Powered By Blogger

MOI GOŚCIE.

niedziela, 29 sierpnia 2010

folkowo, celtycko, jazzowo....

Byłam, widziałam, karmiłam swoją duszę , uszy, ciało.....
Na żywo taka muzyka to jakaś magia, której poddają się tłumy. Ludzie w różnym wieku i o różnych priorytetach...
CUDNIE było, choć bez żadnych rewelacji....no sorki, Beltaine jest bezkonkurencyjnym zespołem. Jak zawsze dali chłopaki czadu.
Nowy konferancjer ma jeszcze dłuuuuugą drogę  do prowadzenia perfekcyjnego, jak to robił Chudy z Beltaine, (pełen chumoru, żywiołowo, temperamentnie, dowcipnie i zręcznie wplatający zawsze pewne wiadomości z j. polskiego, ponieważ jest polonista i czynnym nauczycielem.)
Mało się tanczyło dziś.......szkoda, bo to takie widowiskowe.....
W zeszłym roku były dwa lub trzy zespoły taneczne, a dziś tylko jeden......slicznie tanczą , ale.....( no zartobliwie Chudy powołał zespół sprzątający mokre powierzchnie na scenie przed występem włąśnie zespołu tanecznego....chodziło o to żeby się nikt nie  rozjechał......)
POGODA NIE DOPISAŁA, NA PRZEMIAN LAŁO I SIĘ ROZPOGADZAŁO. ZIMNO.....
Ślisko na trawie, trzeba było uważać żzeby nie zjechać w dół z górki.....ale nogi same podrygiwały do rytmu. Zamieszczę filmików parę. Oglądajcie.......chociaż troszkę oddam klimacik panujący na festiwalu. Jutro drugi dzień i od rana nauka tańca szkockiego, a pod wieczór znów podzamcze wypełni się dxwiękami energetyzującej muzyki......


To na dziś wszystko, padam już......do jutra więc....

Brak komentarzy: